Pogotowie dietetyczne – opinie

Blog przez żołądek do serca

Maciej

Niezły obżartuszek, ale tylko i wyłącznie w dobrej wierze! Pasjonata dobrego obiadu i krótkiej siesty. Laureat nagrody #mamOplaijobla
Pogotowie dietetyczne – opinie

Pogotowie dietetyczne jest cateringiem, który już bardzo długo chodził za mną i cały czas zastanawiałem się, czy go zamówić i czy przetestować, jak wyglądają ich posiłki. W końcu dojrzałem do tej decyzji i zamówiłem.

Catering dietetyczny zamówiłem na 5 dni – dieta z wyborem menu w wersji 1 800 kcal. Udało mi się zamówić Pogotowie Dietetyczne z kodem rabatowym na 20%, więc 5 dni diety wyszły 283,60 zł – 56,72 zł za dzień.
Bez kodu – 70,90 zł za dzień w tym wariancie, więc raczej średnia półka cenowa cateringów.

Sprawdź, jak wyglądało 5 dni zamawiania Pogotowia Dietetycznego. Poznaj moją opinię na temat ich diety pudełkowej i sam przekonaj się, czy warto!

Pogotowie Dietetyczne – kod rabatowy

Z kodem jYDHUs 5% zniżki! Kod rabatowy działa tylko na pierwsze zamówienie!

Dzień I

Pierwszego dnia dostałem:

  • Twarożek ze szczypiorkiem z pieczywem razowym, rukolą i pomidorami,
  • Hummus z chilli z bułeczką graham,
  • Kociołek hiszpański z kurczakiem, ciecierzycą, pomidorami, papryką i kaszą bulgur,
  • Matcha brownie,
  • Sałatka cezar z kurczakiem i grzankami pełnoziarnistymi.

Zaczynając od początku – dwie małe ćwiartki pomidora, 3 (słownie: trzy) listki rukoli, twarożek, w którym nie było za bardzo czuć nic innego, jak sam ser biały i dwie kromki pieczywa razowego. Dość mało, jak na śniadanie, nawet przy 1 800 kcal.

Hummus niestety okazał się być zepsuty – po napisaniu do BOK Pogotowia Dietetycznego udało się bez problemu uzyskać rekompensatę w postaci zwrotu punktów do skarbonki. Oprócz tego, plasterki marchewki były suche, co jest dość dziwne wśród cateringów. Z czymś takim jeszcze się nie spotkałem i obawiam się, że ta marchewka chwilę stała przed zapakowaniem i wysłaniem do mnie.

Obiad nazwany kociołkiem hiszpańskim – nie wiem, w którym regionie Hiszpanii coś takiego się je, ale obiad w skrócie wyglądał na przygotowanie posiłku z pojedynczych resztek, które zostały i połączone w jednym garze. Niby do siebie jakoś pasowało, ale dwa małe kawałeczki kurczaka, mnóstwo ciecierzycy.

Matcha brownie – bardzo słodka propozycja od Pogotowia Dietetycznego, ale za to bardzo przyjemna!

Kolacja też całkiem w porządku – w cateringach jadłem już wiele razy fit wersję cezara, a ta chyba plasuje się w TOP3 cateringowych cezarów.

Dzień II

Na drugi dzień wybrałem:

  • Pasta jajeczna z suszonymi pomidorami, pieczywem , talarkami marchewki i świeżym ogórkiem (bez glutenu i laktozy),
  • Gruszka pieczona z cynamonem, syropem z agawy i wegańską kaszą manną, posypana orzechami włoskimi,
  • Azjatyckie podudzia z kurczaka w sosie teriyaki i smażonym ryżem z warzywami,
  • Ciasto kokosowe z czekoladą (bez glutenu i laktozy),
  • Quritto z sosem bbq (bez laktozy).

Przez wygląd śniadań już drugi dzień z rzędu zorientowałem się, dlaczego catering nazywa się Pogotowie Dietetyczne. Ich posiłki są po prostu szpitalne. Ciaprata pasta jajeczna, pieczywo (jasne, co też jest rzadkością w cateringach) i znowu te wysuszone marchewki.

Gruszka z drugiego śniadania była całkiem dobra, pomijając fakt, że na gruszce był brzydki fragment jakby zaczynała się psuć przed pieczeniem.

Obiad bardzo mocno zaskoczył – może i nie wyglądał, ale bardzo dobrze smakował. Delikatnie pikantny, z dobrej jakości mięsem, fajnie przygotowany ryż z groszkiem i sos teriyaki. Ten obiad bardzo na plus.

Podwieczorek był taki, że po zjedzeniu zapomniałem jaki był – więc nijaki.

Kolacja też w porządku, choć wydawała się nieco mało treściwa.

Dzień III

Trzeci dzień to:

  • Bajgiel z jajkiem sadzonym, szynką z piersi z kurczaka, świeżym ogórkiem i serkiem z czarnuszką,
  • Smalczyk z fasoli z pieczywem i kiszonym ogórkiem,
  • Odwrócone gołąbki w sosie z pieczonych warzyw z ziemniaczkami i koperkiem,
  • Deser monte z orzechami laskowymi,
  • Pasztet z białej fasoli z pitą i warzywami.

Śniadanie całkiem przyjemne i zjedzone z przyjemnością. Szkoda tylko, że na całego bajgla przypadło zaledwie ćwierć plasterka szynki. Przez to, że bajgiel był w tej samej przegródce, co ogórki, to dość mocno zamokł.

Z drugim śniadaniem nie za bardzo się polubiliśmy, ale to najprawdopodobniej kwestia preferencji smakowych, podobnie było z kolacją.

Gołąbki nawet były dobrze doprawione, co wydaje mi się dość rzadkie w tym cateringu.

Natomiast deser monte – szczerze nie spodziewałem się, że można do pudełka dać wodę z żelatyną z barwnikiem. Te dwie półgalaretki półbudynie były całkowicie bez smaku. Prawdziwy przepis na ten fit deser możesz sprawdzić tutaj – Fit Monte. Szybkie do przygotowania, a 100-kroć smaczniejsze niż to, co dostałem w pudełku.

Dzień IV

Czwarty i tym samym przedostatni dzień to:

  • Omleciki bananowe z twarożkiem kokosowym i winogronami (bez glutenu i laktozy),
  • Marchewkowy falafel ze świeżymi warzywami i sosem BBQ naszej produkcji,
  • Nuggetsy z piersi kurczaka i frytkami ziemniaczanymi z surówką Colesław (z białej kapusty),
  • Ciasto czekoladowe murzynek,
  • Ciabatta z kurczakiem, sosem mayo-sriracha, czerwoną cebulką i ogórkiem.

Dzisiejsze posiłki zdecydowanie prezentowały się najlepiej spośród dotychczasowych posiłków – zarówno smakowo, jak i wyglądowo oraz jakościowo.

Szkoda, że zarówno śniadanie, jak i obiad były dość suche i trzeba było popijać je wodą. Minusem było też to, co zauważyłem wcześniej – mikro sałatki w posiłkach. Kilka plasterków ogórka, małe listki sałaty i cebula. Oprócz tych dwóch rzeczy, to całkiem porządny dzień.

Dzień V

Pogotowie Dietetyczne żegna mnie tymi posiłkami piątego dnia:

  • Rustykalne śniadanie: jajecznica ze szczypiorkiem, pieczywo, cebulka konfitowana, ogórek kiszony (bez glutenu i laktozy),
  • Deserek banoffee z jogurtem daktylowym i musli z kawałkami czekolady,
  • Kurczak w sosie sweet chili w warzywach stir-fry z makaronem ryżowym,
  • Torcik red velvet,
  • Sałatka z kurczakiem, fetą i warzywami.

I teraz tak. Jajecznica na śniadanie dziwnie rozwalająca się, jakby to były poszatkowane jajka. Dodatkowo część jajecznicy była zielona, przez co podziękowałem śniadaniu i zjadłem tylko kromkę chleba.

II śniadanie, obiad i podwieczorek bez zastrzeżeń.

Sałatka z kurczakiem na kolację – 1 (słownie: jeden) kawałek kurczaka na całą sałatkę. Mało jak na catering, po prostu słabo. Mają coś problem z sałatkami w tym Pogotowiu Dietetycznym.

Czy warto zamówić Pogotowie Dietetyczne?

Czy zamówiłbym ponownie Pogotowie Dietetyczne? Na pewno nie. Ich wybór menu, różnorodność posiłków, jakość posiłków po prostu do mnie nie przemawiają.

Od razu przypomina mi się rozmowa dwóch osób:
– jest tanio?
– jest tanio.
– jest dobrze?
– jest tanio.

Tylko właśnie można powiedzieć na temat tego taniego cateringu dietetycznego.

Poniżej kilka punktów nt. Pogotowia Dietetycznego – takie najważniejsze rzeczy, które rzuciły mi się w oczy.

Różnorodność posiłków do wyboru

Bardzo słaba, a nawet powiedziałbym, że niezgodna z tym, co jest na ich stronie. W informacjach o diecie wyboru menu jest napisane, że każdy z 5-ciu posiłków ma 5 różnych propozycji:

strona pogotowie dietetyczne

Tymczasem wybór w Pogotowiu Dietetycznym (naciśnij na screena, żeby powiększyć) jest bardzo słaby. Praktycznie posiłek ma tylko 2-3 różne „propozycje”, czyli przykładowo z pierwszego screena 3 razy tortilla z serem wegańskim i 2 razy truskawkowe muffinki. Piątek (8 marca) już całkowicie przeszedł sam siebie – na kolację był tylko torcik Red Velvet albo w wersji „normalnej” albo „wegańskiej”. I tyle. To jest cały wybór Pogotowia Dietetycznego. Pojawia się to przy wszystkich posiłkach każdego dnia i po prostu słabo to wygląda.

Zamiast wyboru spośród 5-ciu różnych propozycji (jak obiecują na stronie) – mamy maksymalnie 3 różne propozycje.

Napisałem w tej sprawie do Pogotowia Dietetycznego, bo nie dawało mi to spokoju, a w odpowiedzi uzyskałem:

  • red velvet był dlatego, że akurat PD Fit mieli urodziny. Dlatego niezależnie od tego, czy ktoś chce czy nie, trzeba było zjeść torcik za zdrowie cateringu,
  • pozostałe posiłki miały po 4 dania na jeden dzień i zgłosili ten fakt dietetykowi – okej, fajnie i co? Zamawiałem catering z wyborem z 5-ciu dań, dostałem 4 dania i przeszli obojętnie przy tym fakcie, że de facto zostałem oszukany podczas zamawiania. Co więcej, nie zgadzam się, co do twierdzenia, że były 4 dania na jeden posiłek. Może i niektóre miały 4 dania, ale na pewno nie wszystkie. W większości to max 2-3 dania. Bardzo słabo ze strony Pogotowia Dietetycznego.

Jeden z najgorszych punktów Pogotowia Dietetycznego.

Jakość posiłków

Rzadko wspominam o smaku posiłków, a raczej nawet staram się unikać tego, czy coś mi smakuje czy nie – w końcu to moja preferencja, Ty możesz lubić to, czego ja nie lubię i na odwrót.

Trzeba jednak zaznaczyć, że nazwa Pogotowie Dietetyczne nie wzięło się od niczego. Ich posiłki wydają się szpitalnymi posiłkami – sam byłem w szpitalu, więc wiem. Małe porcje, czasem treściwe, czasem nie i zdecydowanie brak smaku. Na palcach jednej ręki trzypalcowej osoby można zliczyć, ile posiłków miało jakikolwiek smak.

Składniki posiłków jakościowo nie wydają się być złe, na szczęście nie ma mrożonych warzyw z wielkiej paczki. Zamiast tego mamy co jakiś czas przyschnięte warzywo lub zepsuty posiłek. A w dodatku ich sałatki są po prostu małe, co jest dość dziwne. Przy innych cateringach przyzwyczaiłem się do tego, że zawsze jest ta sałatka przy obiedzie do pochrupania, a w przypadku Pogotowia Dietetycznego tego po prostu nie było.

Dostawa

Nie ma co oceniać cateringu pod kątem dostawy – realizują ją przez zewnętrzną firmę, a nie własny transport.

Dziwne zwroty

To, na co bardzo trzeba uważać, to sytuacja, w której ja też znalazłem się w ciągu tych pięciu dni. Jednego dnia miałem zepsute II śniadanie (hummus z pierwszego dnia). Zgłosiłem to do BOK. Zaproponowali zwrot do skarbonki w formie punktów lub dodatkowe drugie śniadanie, na któryś z wybranych dni (fajnie). Wybrałem zwrot do skarbonki. Otrzymałem 500 punktów (równowartość 5 zł). Sprawdziłem, za ile można kupić w Pogotowiu Dietetycznym II śniadanie – 10 zł (1000 punktów). Napisałem do BOK, oni ponoć popełnili błąd i dodali kolejne 500 punktów do skarbonki.

Błąd czy nie błąd – trzeba tego pilnować jako klient cateringu. To jest druga, czy nawet trzecia sytuacja w różnych cateringach, w której BOK zwraca połowę wartości danego posiłku, więc może to jest jakaś praktyka wśród diet pudełkowych. Mimo wszystko – trzeba na to uważać.

Jeśli jednak mimo wszystko chcesz zamówić Pogotowie Dietetyczne, to łap kod na 5% – jYDHUs