Ostatnio w czasie wycieczki wgłąb Śląska mieliśmy ochotę na zjedzenie dobrego burgera i na pewno nie chcieliśmy jechać do McDonalda. Wybór padł na Sztolnię – restaurację mieszczącą się kilkaset metrów od centrum handlowego Silesia City Center niemalże w centrum Katowic. W ich sloganie są trzy proste rzeczy – chleb, mięso wino. Jak było w czasie naszej wizyty? Sprawdź naszą recenzję!
Od razu przy wejściu zastaliśmy ogromny gwar – lokal był praktycznie pełny, co przemawia o jego popularności (restauracja obok była praktycznie pusta). Było dość ciepło i duszno, do czego musieliśmy się przyzwyczaić. Bardzo na plus również to, że przy wejściu mamy jedno miejsce, w którym czekamy na obsługę zamiast samemu szukać wolnego stolika jak igły w stogu siana.
Zamówiliśmy zupę cebulową, a do tego dwa różne burgery – cheeseburgera i burgera „Sztolnia” (wołowina, burak, rukola, sos BBQ, chutney śliwkowo-miętowy, majonez, chili).
W ramach przystawki, dostaliśmy przygotowane przez kucharzy mini bułeczki z pastą z suszonych pomidorów.
Ogólnie przystawki tego typu bardzo na plus – tym bardziej skoro lokal był pełny, to taka przekąska może ucieszyć. Bułeczki chyba nigdy nie widziały soli, to jedyne czego im brakowało. Pomimo tego, bardzo dobry mini dodatek.
Nadszedł czas na zupę cebulową.
Bagietka z podpiekanym serem bardzo dobra, zupa natomiast według nas zbyt mało intensywna (jeśli chodzi o cebulę), za to bardzo odczuwalny posmak rosołu. Troszkę więcej cebuli i byłoby idealnie.
No i w końcu dotarły do nas najważniejsze – burgery!
Ogólnie to tak – burger z chilli wydawało nam się że będzie ostrzejszy (w końcu przy pozycji w menu była ikonka papryczki). Oprócz tego bardzo dobre połączenie sosu BBQ ze słodkimi i słonymi składnikami. Bardzo dużo dodanego majonezu. Frytki bardzo dobre.
W kwestii cheeseburgera zdania są podzielone. Jednemu z nas smakował bardziej niż pierwszy, a drugiemu już mniej. Do cheeseburgera zdecydowanie zostało użyte o wiele więcej majonezu niż w burgerze Sztolnia, warzywa były świeże. W smaku bardziej maślany.
Jeśli chodzi o jakość mięsa (która jest najważniejsza w burgerach) – zdecydowanie nie było to najtańsze mięso, które Sztolnia mogłaby dostać w sklepie, ale nie jesteśmy pewni czy było jakościowo najwyższej półki. Było dosyć mocno zbite, ale dobrze doprawione.
Kolejny plus dla Sztolni – chcieliśmy wziąć burgera na wynos, a kelnerka zabrała nasz talerz i… zapakowała resztki z naszego obiadu jak prawdziwy catering dietetyczny! Naprawdę – danie było w pudełku, ze zgrzaną folią i na pewno zachowało swoją świeżość.
No to jaką ocenę dajemy Sztolni? 4,5! Z jednej strony mamy pojedyncze rzeczy, które nam nie odpowiadały – ciepło i zaduch w lokalu, za mało intensywna cebula w zupie i bardzo dużo majonezu w burgerze, ale to wciąż bardzo dobra restauracja! Na pewno będziemy polecać dalej.