Ragu Pracownia Makaronu (Wrocław)

Blog przez żołądek do serca

Maciej

Niezły obżartuszek, ale tylko i wyłącznie w dobrej wierze! Pasjonata dobrego obiadu i krótkiej siesty. Laureat nagrody #mamOplaijobla
Ragu Pracownia Makaronu (Wrocław)

Przez około półtorej roku obserwowaliśmy bacznie poczynania RAGU Pracowni Makaronu na Instagramie i Facebooku, którzy non stop zachęcali nas swoimi zdjęciami dań i świeżych dostaw z Włoszech. Makaron, który serwują jest samodzielnie wytwarzany na miejscu. Zawsze mamy pewność świeżych składników i nietypowego smaku.

Wreszcie udało nam się dostać do Wrocławia, żeby ich odwiedzić.

Po przyjściu (ważne, żeby powiedzieć tutaj, że nie było koleji na wejściu), kelnerka wskazała nam miejsce siedzące. Zostaliśmy też poinformowani o tym, że czas oczekiwania na makaron to około godzina. Szybko zamówiliśmy zupę dnia (zupa z kurków), Ravioli z pieczonym batatem i Tagliatelle ragu. Zupa miała być zapychaczem przed docelowym daniem głównym.

Po chwili kelnerka przyniosła talerz, który z gracją zalała zupą. Zupa była bardzo dobra. Na górze zebrał się tłuszcz, który okazał się być lekki, czuć było, że wszystkie składniki były świeże.

ragu pracownia makaronu
RAGU pracownia makaronu

W czasie oczekiwania na danie główne, pojawiła się przeogromna kolejka oczekująca na wejście do restauracji. Szczerze byliśmy w szoku, że kolejka wciąż się powiększała, pomimo tego, że wszyscy byli informowani o tym, że czas oczekiwania to minimum godzina, a później półtorej godziny. Rezygnowało może z 1/10 osób z kolejki, więc restauracja nie dość, że musi być dobra, to każdy chce się tu dostać… za wszelką cenę.

Po chwili pojawiły się nasze dania główne.

RAGU Pracownia Makaronu Wrocław

Tagliatelle ragu było smakiem bardzo podobne do tradycyjnego spaghetti, ale było zdecydowanie delikatniejsze, a mięso zmieniało posmak całego dania.

Ravioli z pieczonym batatem miało być pikantne. I było! Pierwszy raz spotkaliśmy się z takim daniem, w którym ostrość była gładka i zaskakująca. Patrząc na danie nikt nie spodziewałby się, że będzie ostre. Idealnie spisał się też sos marchewkowy, który nadawał delikatnej słodyczy całemu daniu.

Czy warto było tyle czekać i odwiedzić RAGU? Zdecydowanie TAK. Jeśli jesteś fanatykiem makaronu tak jak my, lubisz jeść w instafriendly miejscach, RAGU jest dla Ciebie! Jesteśmy na tyle zapatrzeni w makaron, żę przygotowaliśmy wpis „Rodzaje makaronu„. Koniecznie sprawdź!

Od nas pewna ocena 5/5!

5 / 5
Dwóch grubasków zagłosowało!

Jak się dostać do RAGU Pracownia Makaronu?