Owce i róża (Brenna)

Blog przez żołądek do serca

Maciej

Niezły obżartuszek, ale tylko i wyłącznie w dobrej wierze! Pasjonata dobrego obiadu i krótkiej siesty. Laureat nagrody #mamOplaijobla
Owce i róża (Brenna)

Świętowanie wielkiego dnia zabrało nas do niewielkiej wsi – Brennej. Brenną bardzo łatwo pominąć ze względu na jej powierzchnie, a dla nie wtajemniczonych – znajdziemy ją niedaleko Wisły czy Ustronia. To właśnie w restauracji Owce i Róża kiedyś przyjechała Magda Gessler (dokładnie w 2015 roku). Dokonała tu wielkich kuchennych rewolucji, ale jak smakują u nich potrawy teraz? Przekonajmy się!

Wystrój samego lokalu jest malowniczy, ale w oczy (kobiece) mogą kłóć sztuczne kwiaty, które można zobaczyć na prawie każdym zakamarku.

W zamówieniach nie ograniczaliśmy się. Zamówiliśmy zupyczosnkową inną niż wszędzie (to ich własna nazwa, nie my tak ją nazwaliśmy 😉 ; 13 zł), krem z pomidorów (a jakże; 12 zł). Po drodze wleciała też czarna kawa (7,50 zł).

Potem nadszedł czas na Poleśnik ten z rewolucji (12 zł) i pierś z kurczaka zapiekaną ze szpinakiem, bryndzą w towarzystwie ziemniaków i mizerii (32 zł).

owce i roza brenna kuchenne rewolucje

Zupy na pewno zapadną nam w pamięć na bardzo długo. Pomidorowa wybornie kwaśna z dodatkiem ryżu i pulchnej mozzarelli, a czosnkowa bardzo aromatyczna, ale bez przesady. Za zupy naprawdę wielki plus!

Drugie danie – poleśnik jest zwykłą zapiekanką z ziemniaków, w smaku był naprawdę niezły. W przypadku piersi z kurczaka – danie trafiło niestety na osobę, która nienawidzi koperku, więc 1/4 z całości ziemniaków została na talerzu. Mizeria – delikatnie ostra, kwaśna, ale też z dodatkiem koperku :(. Pierś sama w sobie bardzo dobra, ale lepiej komponowałaby się z pieczonymi ziemniakami z piekarnika (drogi właścicielu przemyśl to!).

Nasza opinia – 4/5. Warto przyjechać, spróbować tych zup i pokombinować z drugimi daniami. Restauracja z pewnością zasługuje na rozgłos.

4 / 5
Dwóch grubasków zagłosowało!

Opinia przesłana przez czytelniczkę:

Restauracja owce i róże może i serwuje doskonałą kuchnię po kuchennych rewolucjach Magdy Gesler, jednak pan barman zakłóca miłą atmosferę. Zajmuje czas paniom obsługującym klientów – zresztą z niezwykłą pieczołowitością – opowieściami o pobycie w Ameryce oraz z sali konsumpcyjnej, zajmując jeden ze stolików, kontaktuje się z kontrahentami. Robi to w sposób ostentacyjny i hałaśliwy. Jego sposób bycia sprawia, że atmosfera staje się „gęsta”, potrawy tracą smak. Na pewno z powodu barmana tam nie wrócę. Jeżeli chcą Państwo posłuchać anegdot, miejsce odpowiednie.

Jak dostać się do restauracji Owce i róża?

Pomimo domysłów, na miejscu w restauracji Owce i róża nie znajdziesz w menu jagnięciny w płatkach róż. Sama nazwa „owce i róża” bardziej odnosi się do klimatu panującego w mieście Brenna. Kuchenne rewolucje Magdy Gessler, które zostały przeprowadzone w tym miejscu z pewnością nie zostały zignorowane. Dania naprawdę smakują bardzo dobrze, a właściciele mogą być dumni ze swoich pracowników! Możemy się założyć, że jeśli Magda Gessler przyjechałaby na ponowne sprawdzenie tej restauracji, jej rekomendacja nie byłaby cofnięta.

Kuchenne rewolucje Magdy Gessler bardzo często okazują się być totalną klapą, ale z pewnością nie jest tak w mieście Brenna przy ulicy Górecka 5. Restauracja jest naprawdę na wysokim poziomie i pasuje się bardzo wysoko w rankingu restauracji, które odwiedziliśmy. Właścicielom dziękujemy za pyszny posiłek!