Umami (Wrocław)

Blog przez żołądek do serca

Maciej

Niezły obżartuszek, ale tylko i wyłącznie w dobrej wierze! Pasjonata dobrego obiadu i krótkiej siesty. Laureat nagrody #mamOplaijobla
Umami (Wrocław)

Czy byłeś/aś kiedykolwiek w takiej sytuacji, w której błądziłeś/aś po odwiedzanym mieście w poszukiwaniu jakiejkolwiek restauracji, która będzie miała choć jedno wolne miejsce? Ja się z tym spotkałem we Wrocławiu. Naprawdę chciałem odwiedzić kilka innych restauracji, ale z kwestii przypadku trafiłem do Umami, w którym podają przede wszystkim dania z noodlami i z pierożków dumpling. Chociaż tutaj było miejsce.

Lokal wygląda na bardzo „luksusowy”, mimo że tak nie jest. Mają duży bar, który pewnie szaleje w wieczorne i nocne godziny. W Umami, postawiłem na Noodle Curry z krewetkami, czerwoną pastą curry, mlekiem kokosowym, cukinią, groszkiem cukrowym, marchewką i limonką.

umami wroclaw

Danie było okej, ale nie zbyt powalające. Bardzo charakterystyczny smak mleka kokosowego w połączeniu z pastą curry dał się we znaki. Pasta curry zazwyczaj jest podawana w daniach pikantnych, jednak to nie okazało się być aż tak pikantne, a szkoda.

Krótko podsumowując – z braku laku trafiłem do Umami, ale czy wrócę tam? Raczej nie, no chyba że znowu będę w ślepym zaułku bez miejsca w jakiejkolwiek restauracji.

2 / 5
Dwóch grubasków zagłosowało!

Jak się dostać do Umami?