Tym razem wybraliśmy się do Klub Fabryczny w Łaziskach Górnych, który zainteresował nas swoimi zdjęciami na Facebooku i Instagramie. Większość z nich w tle miały hutę, przez co nadawali specyficzny charakter swojej restauracji. Ucieszyliśmy się, gdy zobaczyliśmy, że w restauracji można zjeść pyszną pizzę… A pizzę uwielbiamy!
Po przyjeździe, pojawił się niespotykany budynek restauracji Klub Fabryczny, który naprawdę cieszy oko. Szkoda jedynie, że jest on zasłonięty drzewami i płotem sąsiadujacego boiska. Gdyby nie to, miejscówka byłaby naprawdę idealna.
Zamówiliśmy pizzę Bresaola. Po odejściu kelnerki, zobaczyliśmy, że z tyłu menu są… gry dla małych dzieci! Nasze oczy zabłyszczały, długopis szybko poszedł w ruch. Jak najszybicej chcieliśmy uzupełnić zadane nam zagadki. Pomysł bardzo dobry, można zająć głowę osób dorosłych lub dzieci, a tym samym pozwolić odpocząć dorosłym.
Klub Fabryczny ma także konkurs, w którym uczestniczymy, jeśli nasz post na Instagramie spodoba się im, dostaniemy voucher na dwie darmowe pizze! Szczerze powiemy, że na to liczymy!
Po chwili dostaliśmy naszą pizzę.
Jak zawsze w pizzeriach, które nie są zwykłymi pizzeriami, można było pokroić pizzę w swoim zakresie. My chyba będziemy brać udział w konkursie najkrzywiej pokrojonej pizzy.
Do pizzy nie było sosów, ale za to były dostępne oliwa oraz balsamico. Idealne połączenie!
Pizza naprawdę bardzo dobra, ciasto dobrze podpieczone, a składniki całkowicie świeże. Rzadko można spotkać na śląsku tak przygotowaną pizzę ze składników, które nie są podstawowe.
Zdecydowanie polecamy restaurację Klub Fabryczny!
To nie koniec opinii, przeczytaj poniżej!
Od nas najwyższa nota – 5/5
Aktualizacja na sierpień 2022!
Wybraliśmy się jeszcze raz do klubu fabrycznego, żeby sprawdzić czy dalej serwują tak dobre jedzenie. Mieliśmy też ogromną ochotę na kurki, a skoro jest na nie sezon to trzeba sprawdzić co pysznego przygotuje Klub Fabryczny! Sprawdź, co zamówiliśmy i jak smakowało!
Zamówiliśmy Tagliatelle Estate (pancetta, kurki, sos tymiankowy, grana padano i natka pietruszki) oraz Tagliatelle alla Salsiccia (włoska, biała kiełbasa wieprzowa, brokuł, białe wino, czosnek, oliwa, płatki chilli, grana padano).
Dania były po prostu pyszne i nic im nie brakowało. Estate z wyrazistym smakiem kurek, a ostrość alla Salsicci idealnie zbalansowana, nie rzucająca się na pierwszy plan. Cudowne makarony własnej roboty!
Nie mogliśmy się powstrzymać i zamówiliśmy jeszcze jedną pozycję z menu… Cannoli (typowy włoski deser; rurki z ciasta faworkowego, ricotta, gorzka czekolada, cynamon, mus z malin, skórka z pomarańczy).
Kolejna bardzo dobra pozycja z menu Klubu Fabrycznego. Może i dalibyśmy trochę mniej skórki pomarańczy, żeby nie tłumić aż tak bardzo smaku mascarpone i rurek z faworków, ale i tak jeden z lepszych deserów jakie jedliśmy.
Nie mamy co więcej gadać, na pewno warto się tam wybrać, szukając sezonowych pozycji, które nie zawsze znajdziecie w menu!