Do Culto mieliśmy ochotę wybrać się już od dawna. Podobnie jak przy innej wrocławskiej knajpie (Ragu – Pracownia Makaronu), wyskoczyli oni nam nagle na Instagramie. Co ciekawe – obie restauracje mają tego samego właściciela. Najprawdopodobniej marketingowcy / właściciel umią w Social Media i dobrze targetują reklamy. Oba lokale oczywiście ze sobą współpracują. Culto wykorzystuje m.in. makaron przygotowywany w Ragu.
Culto sama o sobie mówi, że jest restauracją o industrialnym wystroju serwująca wykwintne burgery i frytki oraz ramen i tatar. I rzeczywiście tak jest. Nas skusiły przede wszystkim zdjęcia tatarów i… sprawdźcie, co musieliśmy spróbować!
Musimy na pewno na samym początku wspomnieć o tym, że w godzinach 17-19 w sobotę przed lokalem była po prostu kolejka. Dość dużo osób chciało wejść w tych godzinach do lokalu i po prostu wszyscy się nie mieścili. My ten czas przeczekaliśmy i weszliśmy do Culto około godziny 21.
Culto było bardzo zatłoczone i gwarne. Dostaliśmy 2 miejsca na górze. Nie było tradycyjnego menu, zamiast tego otrzymaliśmy, zapomnianą już przez wielu, dyskietkę, na której był kod QR. Po przejściu przez niego, dostaliśmy się na stronę, na której było widoczne całe menu.
Zamówiliśmy klasycznego tatara i FOREST IPA – piwo o smaku pędów świerku i sosny.
Klasyczny tatar był klasyczny… ale może jak na kartę Culto. Niestety według nas marynowane grzyby, których okrutnie wiele na tatarzu po prostu zabiły smak samego mięsa. A szkoda, bo zapowiadało i wyglądało to bardzo dobrze. To, co trzeba pochwalić, to na pewno pieczywo i masło, które do tatara zostały podane – świeże, chrupkie, pyszne!
Jeśli chodzi o piwo – forest IPA naprawdę smakowało inaczej niż wszystkie piwa, które spróbowaliśmy w swoim życiu. Był tu po prostu las. Las iglasty. Jesteśmy zdania, że każde piwo smakuje jak piwo i nie ma zbyt dużych różnic w jego smaku, a forest IPA to całkowicie coś innego w smaku. Idealnie komponowało się ono z tatarem, dodając mu trochę mchu do smaku.
Jak ogólnie oceniamy Culto i czy jeszcze wrócimy?
Chyba przez Ragu mieliśmy trochę wygórowane wymagania, więc chyba trochę zawiedliśmy się na Culto. Tatar, który wszyscy zachwalali w tym lokalu, okazał się być po prostu dobry. Nic więcej. Być może wrócimy, ale raczej, żeby spróbować ich burgerów. Jeśli zachwycą podczas drugiej wizyty – polepszymy ocenę!