Rowerowa wycieczka do Rybnika sprawiła, że po przejechaniu pod górkę ponad 50 kilometrów w jedną stronę musieliśmy znaleźć jakąkolwiek restaurację, w której odzyskamy siły. Na szczęście trafiliśmy na restaurację Tu i teraz na rybnickim rynku. Najedliśmy się tam i wtedy.
Zamówiliśmy carpaccio z serem kozim, zupę krem z pomidorów, a na deser pieczone ziemniaczki w wędzonej papryce. Jak smakowało? Sprawdź!
Carpaccio (włoskie antipasti) było jak najbardziej udane. Wszystkie składniki świeże, delikatnie podpieczony chleb z musztardą. Zupa także była dobrze przygotowana – delikatnie kwaśna i przede wszystkim gęsta jak prawdziwy krem.
Nasz deser w postaci ziemniaków pieczonych z sosami chyba wygrał cały dzień. Niektóre z ziemniaków (szczególnie te znajdujące się niżej) były o wiele mniej przyprawione papryką niż ich kartfolani bracia, ale w połączeniu z sosem wszystko komponowało się idealnie.
Szczerze polecamy tą restaurację w sercu Rybnika!